Chciałam wam dzisiaj przedstawić jedną z najprostszych zabaw - coś z niczego.
Moje dziecko w wieku 14 miesięcy wiele razy robiło do niej podejście.
Ta prosta rzecz ćwiczy małe rączki, wpływa na skupienie uwagi i koncentrację. Niewiele starszym dzieciom można nazywać kolory, prosić, by je segregowały.
Można rurki pociąć na różne długości i prosić dziecko, by nabijało na patyczki od najmniejszego, itp.
Potrzebujemy styropian (lub gąbkę np. florystyczna, karton), tasmę klejącą, wykałaczki, pocięte rurki.
Dla malucha nabijanie pociętych rurek na wykałaczki wcale nie jest takie proste.
U nas w tym wieku zabawka musiała być pod kontrolą, bo syn wszystkiego musiał jeszcze spróbować.
Z czasem nabijanka stawała się coraz bardziej atrakcyjna i wciągała syna.
Dla mnie ogromne znaczenie ma fakt, że nie wydałam na tą zabawkę góry pieniędzy (nie, żebym tego nie zrobiła, gdyby była warta), ale jeśli minimalnymi nakładami można stymulować rozwój dziecka, to dlaczego tego nie robić. Normalnie #zerowaste.